Wczoraj Paskuda mial Imieniny. Prezent dostal na Mikolajki. Taki 3 w 1. Wiec zapomnialam o nich. Obrazona chodzilam od rana. Przypomniala mi Jego Mama. Zadzwonila kiedy moga wpasc. No to kupilam mu czekoladki zlozylam zyczenia. Dalam buzi. Postanowilam zachowywac sie normalnie. Byc mila. Poprzytulac Go. W koncu to Jego male swieto. Wczoraj nie pil! Chociaz bylam prawie pewna ze po wyjezdzie tesciow pojdzie do sklepu. Zasluzyl na nagrode ;)
Maluchowi ida 3 zabki na raz... W domu wieczorem byla tragedia. Marudzil strasznie. Czopki nie pomagaja. Cala noc praktycznie nie spalam... Jak tylko Paskuda wstal dostal Malego a ja od razu wrocilam do lozka. Od tygodnia malo spie. Padalam. Teraz juz jest lepiej :) Mamy jechac po prezenty. Oby tym razem sie udalo wszystko zalatwic!