gru 16 2015

Wieczor prawie jak dawniej


Komentarze: 6

Wieczor prawie jak marzenie... Synek uspokoil jak tylko jego tatus wrocil. Kilka podrzutow do gory dziecko jest w niebie. Zjedlismy obiad. Paskuda ulozyl sie tak zebym mogla na jego udzie polozyc glowe. Bawil sie moimi wlosami a ja glaskalam Go po nodze. Ogladalismy telewizje. Kiedys zawsze tak spedzalismy wieczory. Jak tylko kladzie sie w ten sposob wiem czego chce. Bak wybawiony sam usnal tatusiowi na brzuchu. Mielismy chwile dla siebie! Kochalismy sie bardzo czule... Zapomnialam juz ze moze byc tak fajnie... Widac moj brak orgazmu pobudza Go. Bardziej sie stara. Potwor wstal pojechalismy na zakupy. Chcielismy dzieciakom prezenty kupic. Mamy trojke. Dwoch chrzesniakow i nasze. W tamtym roku w Makro byly niedrogie zabawki duzy wybor. Dzisiaj nas nie wpuscili bo bylismy z dzieckiem... Z pociechami tylko w weekend. No to inny sklep. Tam wrocimy w sobote. Pare rzeczy do wyposazenia kuchni kupilam. Nie bylo tacki na pierogi... Musze przez neta kupic. Smieszne. Nie mozna takiej rzeczy podstawowej nigdzie dostac. Specjalne kaszki zbozowe bez cukru dla Synka. I majtki. Paskuda mial swoje w takim stanie ze szkoda gadac... Sam nie kupi. Ja mam kmec fajne fikusne a On ma w kroku porozdzierane. Jakby cos zarlocznego tam trzymal :P hihihi :D wybralam Mu kilka. Po drodze do Jego rodzicow wstapilismy. Synek rozrzucal im rzeczy jednym slowem zrobil balagan a oni wniebowzieci bo rozrabia... Zobaczymy jak bedzie starszy. Bedzie im co innego wyciagal bede plakac. Wrocilismy w dobrych humorach do domu. Rozpakowalam zakupy. Paskuda wzial majtki i stwierdzil ze to jakies wielkie barchany. Przymierzyl i... W sam raz! Nie wytrzymalam. Ryknelam smiechem. O malo sie nie posikalam :P oczywiscie oberwalam poduszka i zostalam wylaskotana za kare :) chodzilam i brechtalam sie z Niego po katach. Tak tak przytylo mu sie... A teraz leze obok spiacego chrapiacego Synka i sie usmiecham. Oby wiecej takich wieczorow! 

nowaja1989   
19 grudnia 2015, 08:47
A ja myslałam ze tylko Diabeł ma ten sam zarłoczny problem z majtkami:) Mielismy identyczna sytuacje.Byliśmy w tesco,zobaczyłam komplet 3 bokserek rozmiar XXL,zawołałam go,a on mówi- "przestan,takie wielkie jak plandeka do malucha:)" powiedziałam zeby mi zaufał,najwyzej oddam:) W domu okazało sie ze sa idealne,nie za duze nie za ciasne-ubaw miałam cały dzien:)
16 grudnia 2015, 22:20
Hehe moj to potrafil rano usiasc mi na glowie jak nie chcialo mi sie biec szybciutko po mleko i jeszcze sie smial :D
16 grudnia 2015, 19:55
Maluch uwielbia do tego podrzucanie szczypanie podgryzanie :) wiec jest w siodmym niebie. Tylko czemu po mnie wtedy skacze i wlazi mi na glowe :P
16 grudnia 2015, 18:57
Dzieci czują jak między rodzicami jest dobrze :D
16 grudnia 2015, 10:14
Bo to komiczne było strasznie :D nie mówiąc o rytuale wyrzucania zniszczonych majtek ;) godzina wygłupiania się. A Synek jaki szczęśliwy :D chodził i piszczał za nami. Zamiast Mamę ratować to Tacie pomagał i właził mi na głowę piszcząc :)
16 grudnia 2015, 09:55
super! sama się uśmiechałam jak to czytałam :D

Dodaj komentarz