Archiwum grudzień 2015


gru 31 2015 Refleksja
Komentarze (2)

Rok 2015... Szczesliwy ciezki trudny... Zostalam Mama! Pierwsze chwile z Synkiem... Najpiekniejsze jakie kiedykolwiek przezylam. Ten moment gdy Go rodzilam... Sama wlasnymi silami... Oczekiwanie na pierwszy okrzyk... Najdluzsze pare sekund mojego zycia... Juz Go widzialam ale nie slyszalam... W koncu ten odglos... Zaplakal jak maly kociak! Przytulilam... Ogarnela mnie milosc nieporownywalna... Milosc Matki ktora czekala ma szczescie... Radosc Paskudy... Wspolne chwile z Maluszkiem... Jego kolki... Bole brzuszka... Proby wstawania... Raczkowanie... Siadanie... Chodzenie... Bieganie... Nieprzespane noce. Pierwsze zabki. Pierwsze spojrzenie Synka w moje oczy. Jego pierwszy nieporadny usmiech. Pierwsze wyciagniecie raczki swiadome by mnie dotknac. Juz placze... Z radosci! Ciezki trudny najpiekniejszy 2015! Zaluje paru klotni z Paskuda. Tylko ich. Kocham obu moich Panow ponad zycie! Oddalabym wszystko za Nich! Oni sa sensem mojego istnienia... Reszta nie ma znaczenia...

nowaja1989   
gru 29 2015 Te dni...
Komentarze (5)

Pięknie... O drugiej w nocy obudził mnie okropny ból brzucha... Zaczęło się... Drugi raz w grudniu ;( mówili, że po urodzeniu dziecka ból powinien minąć. Widać nie u mnie. Znowu będę zdychać 4 dni... Nawet normalnych tabletek nie wezmę, bo dopiero odstawiam Bąka od cycka... Cykl mi się raz wydłuża, raz skraca... Hormony szaleją. Mam beznadziejny humor. Wszystko mnie wkurza. Cierpliowści nie mam wcale. Dziecko lata jak oszalałe po domu. Uparło się na jedną szafkę. Nie mogę go od niej odgonić! Nie mam już czym tego cholernego mieszkania zastawiać! Nauczył się odsuwać nawet te cięższe rzeczy! Pufy, zgrzewki... Nie wiem jak przeżyję dzisiejszy dzień ;(

nowaja1989   
gru 27 2015 Synek odkrywa swiat
Komentarze (5)

Moje Male Szczescie niedawno skonczylo 11 miesiecy. Zaczyna zadziwiac mnie coraz bardziej... Opanowal sztuke biegania. Zeby za Nim nadazyc trzeba sie postarac. Jeszcze niedawno dalo sie Go zlapac zanim dobiegl do celu. Teraz juz nie. Wszystko bierze w raczki obraca oglada. Skonczylo sie branie do buzi w pierwszej kolejnosci. Potrafi rozpoznac co jest jadalne. Nie zawsze powstrzymuje Go to przez gryzieniem. Naciskajac przycisk robi to swiadomie! Wie ze jak kliknie tu bedzie muzyczka a tu wlaczy swiatelka. Klocuszki probuje laczyc. Coraz czesciej Mu to wychodzi. Wszystko styka ze soba patrzac czy pasuje. Wczoraj klocki wrzucal do pudelka a potem je wyciagal. Biore pieluche do reki przychodzi. Widzi butelke z piciem otwiera buzke. Mowie soczek ptzylatuje az Mu dupka odskakuje :) uwielbia domowej roboty soczki. Chce spac wchodzi na mnie i sie przytula uklada do snu. Uwielbiam Go obserwowac :) rozwija sie tak szybko... A jeszcze niedawno ledwo czolgal sie po lozku... Wstaje co rano zastanawiajac sie czym mnie zaskoczy. Najmniejsze osiagniecie to niewyobrazalna radosc i duma... Macierzynstwo nadaje zyciu nowy kolor smak... Nowy sens. Te chwile z Maluchem pozwalaja zapomniec o wszystkich problemach troskach. Najwspanialsze co mnie moglo spotkac...

nowaja1989   
gru 27 2015 Swieta swieta i po
Komentarze (3)

Swieta minely w przyjemnej atmosferze. Nie spodziewalam sie ze bedzie tak fajnie! Paskuda wczoraj wrocil zabral nas na spacer w koncu rozmawialismy jak dawniej! Mysle ze rozmowa z K. cos mu uswiadomila. K dlugo byl z G. Maja dwojke dzieci. Ona nagle z dnia na dzien Go zostawila. Wczesniej kupili mieszkanie. Zapisane na nia. Zaczela Go oskarzac o pedofilie! Zalatwila lewe rachunki za nianke zeby wyciagnac kase! Na szczescie Sad je odrzucil. Jest On zalamany. Teraz z fazy rozpaczy wchodzi w faze wkurzenia. Glupia jedza zabrania Mu kontaktu z dziecmi. Bedzie z Nia walczyl. O zwrot kosztow za mieszkanie tez. Byc z kims tyle lat i takie swinstwa... Znalazla sobie innego faceta i niszczy zycie komus kto tyle dla Niej poswiecil... Ludzie sie rozstaja ale robmy z to godnoscia... A Ona jie dosc ze zerwala z Nim przez telefon to probuje wymazac Go calkowicie z zycia dzieci. Brak mi slow...

Moj i wczoraj i dzisiaj klei sie do mnie :) Caly czas chce sie przytulac! Ach... Oby to nie pryslo od jutra...

nowaja1989   
gru 25 2015 Wyjazdowo
Komentarze (6)

Ból głowy z samego rana trochę rozbił mi dzisiejsze plany. Nie chciało mi się nic. Nie wiem co Teściu wczoraj lał. Rzadko mam kaca. A czekała nas podróż do mojej Mamy. 100 km, 1,5 h jazdy. Jakoś dałam radę. Tam już się lepiej poczułam. Lubię te wizyty. Napawają mnie optymistycznie. Wyjechaliśmy z torbami pełnymi jedzenia. Potem wizyta u mojej Ciotki - mamy tam chrześniaka. I jakoś dzień zleciał. Mój pojechał do kolegi na wódkę. K., bo tak mu na imię, ma duży problem. Z dnia na dzień odeszła od niego narzeczona. Z dwójką dzieci. A że z Moim znają się z 20 lat... Pozwoliłam. Prześpi się u swoich rodziców. Wróci jutro. Nie chcę mi się więcej pisać... Mam pustkę w głowie. Zmęczenie...

nowaja1989   
gru 25 2015 Jestem slaba...
Komentarze (0)

Kocham Go jak cholera... Moze byc zle moge miec Go dosc ale kocham bez granic.... A przez to jestem slaba... Zadzwonil rano odebralam. Przyjechal. Potem wyszedl na godzine. Ok bylam zla. Okazalo sie ze poszedl po prezent dla mnie. Dostalam czekoladki Gwiazde Betlejemska (taki kwiatek) dwie swieczki obsypane brokatem i kolczyki! Zlote z Apartu! To juz trzecie ale co tam! Piekne sa! Wczesniej poszlismy na spacer. Synek spacerowal sam. Na wlasnych malutkich nozkach. Radosc nieziemska... Pekalismy z dumy jak biegal i krzyczal po swojemu :) w trakcie Wigilii Moj pojechal do szpitala do kolegi. Znam Go tez. Nawet kazalam Paskudzie zawiezc mu czekoladki. Ktore Moj mi dal. Lubie tego blazna. Trafil do szpitala na wlasne zyczenie. Ale i tak mi go szkoda bylo. Zanim Paskuda pojechal dzwonil. Podsluchalam ta rozmowe... Nieladnie ale nie moglam sie oprzec... Stad mialam pewnosc gdzie jedzie. Potem sprawdzilam Jego telefon. Tak tak wiem... Ale co poradze ze mam ograniczone zaufanie? Znowu nie mialam racji. Nie oklamal mnie. I teraz Mi glupio... Wynagrodzilam Mojej Pakudzie to ^^ dobry lodzik lekarstwem na wszystko ;) Tesciu lekko mnie spil wiec i tak bym nie doszla. A uwielbiam czuc jak Mojemu jest dobrze. Nie moge brac tabletek to lecimy na gumach. A wiadomo... Gumy duzo zabieraja. Nawet Durexy. Wiec wolalam buzia dokonczyc. Nie umiem sie przemoc zeby skonczyl wiadomo jak. Przed samym koncem wyciagam z buzi i reka no... A ze wyczuwam idealnie moment nie ma zaskoczenia :) Moja Paskuda... Nie umiem z Niego zrezygnowac... Wiem ze On tez mnie kocha. Na swoj sposob. Tylko ta paranoja moja... Chce zeby miedzy nami sie ulozylo. Przy dzieleniu oplatkiem potwierdzil ze sie ze mna ozeni. I zazartowal ze zyfzy nam druga dzidzie. Oby to byl zart xD jak sie wezmie to mi zrobi. A wiek ze ciezko by bylo finansowo... Wszyscy nam zycza druhirho Babla bo Bak jest bardzo pocieszny i udany :) nasz Skarb Najwspanialszy... Maly Chrapacz :) kolo mnie zasuwa rowno. Chrapie jak Tato ktory jest w drugim pokoju :P chrapanie ma po mojej rodzinie. Wszyscy faceci ode mnie maja problem z przegroda nosowa. I Krzysiu tez to odziedziczyl. Poki z tym moze zyc nie kombinujemy z operacja. 

Pewnie troche chaotycznie to wszystko pisze... Ale taki mam nastroj. Jestem szczesliwa! Na jutro Moj umowil sie z kolega. Po naszej wizycie u moich rodzicow. Popieram to wyjscie. Jak wyjdzie jutro opisze wiecej. Akurat tego kolege bardzo lubie a strasznie mu sie posypalo. Paskuda i tak porzucil dla mnie wiekszosc kumpli. Jeden wieczor odpuszcze. A wiec do jutra! 

P. S. Wielotelnie zwiazki potrafia sie rozpasc w straszny sposob... I to niestety babom odpiernicza...

nowaja1989   
gru 24 2015 Przed Wigilia
Komentarze (2)

W koncu spokojny dzien. Rano pojechalam do rodzicow Mojego. Pomoglam Jego Mamie w przygotowywaniu dan na Wigilie. Nauczylam sie robic karpia w galarecie. Fuuu... Poswiecenie straszne dla Paskudy. Potem dlugi spacerek z Maluchem. A wieczorem wypad do galerii. Bak zostal z dziadkami. Szkoda tylko ze Moj Mezczyzna nie zadzwonil ani razu wieczorem... Zainteresowal sie tylko czy bezpiecznie dojechalismy. Widac tak dobrze bylo Mu samemu ze nawet o nas nie pomyslal...

nowaja1989   
gru 22 2015 Cos mi nie gra...
Komentarze (9)

Zapalila mi sie czerwona lampka w glowie. Na weekend umowilam sie z Mama Mojego ze przyjade do Niej w srode zeby zrobic karpia w galarecie. Moj bardzo lubi ta potrawe. Postanowilam sie tego nauczyc. Nigdy nie bylo okazji. Dopiero teraz. Az tu nagle Paskuda mowi zebym zostala u nich na noc. On ma dojechac w czwartek... Rano niby. Nie podoba mi sie ten pomysl. Zgodzilam sie. Glownie po to zeby od Niego odpoczac. Pojsc na spacer. Pomyslec. Zastanowic sie. Miec wszystko gdzies..Tylko czemu On chce sie mnie pozbyc? Nie podoba mi sie to... Nie ufam Mu. Moze ma kogos na boku? Stad Jego olewatorskie podejscie do wszysykiego i zero staran? Zapowiadaja sie najgorsze Swieta mojego zycia... Najbardziej smutne... Plakac mi sie chce na sama mysl....

nowaja1989   
gru 22 2015 Zakupy - porażka
Komentarze (2)

Wczoraj pojechaliśmy po prezenty dla dzieciaków. Oczywiście po kłótni. On znowu przesunął termin na środę. Dzień przed Wigilią! Kiedy ludzie dostają największego szału! Nic Mu się nie podobało. Każdy mój pomysł był zły. Najpierw wymyślił, że 4-miesięcznemu dziecku kupi rysoraki! RYSORAKI! Bo jak był dzieckiem to o takich marzył... Wykłóciłam się, że to beznadziejny pomysł. Dla Synka wybrałam tor dla samochodzików. Akurat od roczku. A Maluch ma 11 miesięcy. I znowu się uparł na rysoraki... Te same... Nie byłam w stanie mu wytłumaczyć, że może połknąć kółko i wylądujemy w szpitalu. Tym bardziej że Bąk rzuca wszystkim co mu w rączki wpadnie. W końcu miałam dość. Powiedziałam, że nic nie kupujemy. Trudno. I co On zrobił? Polazł i kupił samochód sterowany pilotem! Gdzie jak nic na opakowaniu jest napisane 8+! Nie mam siły... No nie mam siły... Te Święta to będzie porażka. I jeszcze się mnie pyta w drodze powrotnej czy jestem zadowolona... Taaa jestem... Jak cholera ;(

nowaja1989   
gru 21 2015 Nie cierpię świąt
Komentarze (0)

Już w czwartek Wigilia. Ludzie dostali jakiegoś szału. Nie mogę nawet spokojnie kupić mięsa na obiad. Nienawidzę tego! A te stare baby... Stoją, marudzą, bo wszystko drogie. a wykupują pół sklepu. Synek się denerwuje, kolejki kilometrowe, to jeszcze taka do mnie z pyskiem wyskakuje, że nie potrafię się swoim dzieckiem zająć! O nie... Nie pozwoliłam sobie... Zrugałam stare babsko równo. Aż wyszła ze sklepu. Nikt nie będzie mnie pouczał. Pani Sklepowa bez kolejki mnie obsłużyła. Robię tam zakupy cały czas. Bardzo lubi Malucha. Zawsze pogadam z Nią. 3 dni wolnego, a zapasy robią jakby wojna szła. Nie rozumiem tego. Potem większość jedzenia ląduje w śmietniku. Idąc z dzieckiem na spacer oglądam wszystko rozszarpane przez zwierzaki rozrzucone po trawnikach. Paranoja...

Do tego odwiedziny u rodziny. Cały rok mamy się gdzieś, a jak przychodzą święta nagle się wszyscy kochają. Chwalą się, kłamią, próbują udowodnić, że jest im wspaniale. A w rzeczywistości zazdroszczą Ci wszystkiego. Rodzina Paskudy jest w tym mistrzem. Szczególnie Jego chrzestna. W tamtym roku już dała mi w kość... Z grzeczności się nie odzywałam. Oczywiście laska młodsza od faceta o 14 lat może tylko lecieć na jego kasę ;/ albo chce zrobić sobie studia na jego kieszeni... Taaa... Jakby Mój miał miliony. A zarabia 200 zł więcej ode mnie. Tylko. Po alkoholu Mój do tego kłóci się ze swoimi rodzicami. Rok w rok. Co święta. Nie potrafią się dogadać. A ja stoję w środku. Biorę stronę swojego, to oczywiste. Mimo że nie zawsze ma racje. 

Do tego tony jedzenia... I tylko słyszę zjedz jeszcze troszkę. Potrawy "teściowej" kompletnie mi nie smakują. Dobrze, że chociaż do Mamy pojedziemy. Po mojej wyprowadzce, urodzeniu Synka w końcu się dogadałyśmy. Zaczęła mnie traktować jak kobietę. Wartą czegokolwiek. Zajęło Jej to 26 lat. Ale co tam. Nie chcę o tym pamiętać. Pogodziłyśmy się i mam w Niej ogromne oparcie.

Dieta pójdzie hen hen hen... A nie chcę znowu wymiotować. Bo się znowu wkręcę i przestanę nad tym panować. Nienawidzę Świąt...

nowaja1989