Najnowsze wpisy, strona 7


lis 20 2015 Ciężka noc
Komentarze (0)

Synek zafundował mi kolejną nieprzespaną noc... Od godziny pierwszej budził się co chwilę. Nie chciał pić. Nie je w nocy już od września. Przed spaniem dostaje kaszkę, specjalną Nestle na dobranoc. A jeszcze wcześniej cycka na uspokojenie. Karmię go pół na pół. 3 razy pierś, 3 razy normalne dania dla Malucha. W dzień dużo nie śpi - od godziny do dwóch przed południem, pół godzinki wieczorem ok. 18. Nie da się mu w żaden sposób przesunąć spania. chodzi spać ok. 22-23. Wcześniej się nie da. Dietkę ma odpowiednią, bardzo jej pilnuję. Brzuszek na pewno go nie boli. Padam z wyczerpania, marzę o kilku godzinach nieprzerwanego snu... Żadne techniki sobrego spania na niego nie działają. Przeczytałam mnówstwo artykułów - połowa z nich to brednie. Pisanie przez kobiety, które w życiu nie urodziły ani nie wychowywały dziecka. No, chyba że wszystkie maluchy są takie grzeczne, idealne i usypiają na zawołanie... 

U nas nawet uśpienie wiąże się z kilkunastominutowym płaczem i walką z dzieckiem. Rzadko udaje się go położyć bez łez. Prowadziłam nawet dokładne notatki, analizowałam każdy dzień, bez skutku... Żadnych stałych, wspólnych elementów... Nie wiem jak w lutym wrócę do pracy...

lis 19 2015 Niepohamowana chęć podjadania wieczorem...
Komentarze (0)

Dieta jest ciezka... Przychodzi wieczor a ja mam ochote jesc! Nie jestem glodna. Mam chec jedzenia dla samego jedzenia. Kolacja byla staram sie przestrzegac liczby 4 posilkow. Malych i zdrowych. Ciezko mi wytrzymac. A wiem ze potrafie. Wytrzymalam 10 dni. Jak zrzucalam wystajacy brzuch na chrzest. Jakos musze wytrzymac! Dam rade!

lis 18 2015 Brak motywacji do zmian
Komentarze (0)

Mam problem sama ze sobą... Nie potrafię odpowiednio się zmotywować do czegokolwiek... Miałam takie plany, czego to nie zrobię, jak nie zmienię swojego życia. Miałam się odchudzać, uczyć angielskiego, lepiej zająć się domem i dzieckiem.

Odchudzanie tak źle nie wypada... Zmieniłam kilka swoich nawyków. Co rano piję wodę z cytrynę, czerwoną herbatę, zjadłam tylko kinder niespodziankę ze słodkości. Na obiad zrobiłam nawet dietetyczną zapiekankę! Nie do końca wyszła dobra, no ale jak na pierwszy raz... Za dużo chili, za słodka. Niepotrzebnie dodałam kukurydzę. Nie dosoliłam... No ale Mój zjadł i nawet nic nie powiedział. Jeszcze tylko muszę się ruszyć z ćwiczeniami. Po ostatniej akcji ze stepperem, tej z poniedziałku, lekko mi się odechciało... Nigdy nie wiem jak długo Synek będzie spał. 30 minut czy 2 godziny...

Nauka angielskiego, heh... Nauczyłam się jednej fiszki. Wow! Zaszalałam! Reszta trochę leży, bo do 16 gram... Wiedźmin 3... Wciąga niesamowicie... Na szczęście jutro ją kończę po raz drugi. Lekko mi się znudziła. Powinnam więc na nowo skupić się na tym co ważniejsze.

Dziecka oczywiście jakoś strasznie nie zaniedbuję. Spacerek codziennie jest, jedzonko na czas, pieluszka sucha. Po prostu chciałam więcej czasu mu poświęcać na czytanie bajek czy inne wygłupy. 

Dobra, biorę się w garść!

lis 17 2015 Niewyspana, zdołowana...
Komentarze (0)

Kolejna niedospana noc... Synek mnie wykonczy. Od urodzenia nie przespal normalnie nocy. Pobudki ma co godzine lub dwie... Nie je w nocy od 2 miesiecy. Pic tez nie chce. Ma bardzo niespokojny sen. Chodzi przez sen po calym lozku. Budzi sie z placzem. Pomaga glaskanie po glowce i mis spiewajacy kolysanki. Marze o kilku godzinach snu bez przerwy. W lutym wracam do pracy. Nie wiem jak to bedzie...

Z usypianiem tez mamy problem. Przeczytalam wszystko co znalazlam w internecie. Nic nie dziala. Zaden sposob. Jest spiacy trze oczka ale nie polozy sie. Placze rzuca sie. Trzeba go sila trzymac. Zmeczy sie i dopiero usypia. Po kilku minutach ryku...

Moj Luby tez dal mi w kosc. Kazal szukac na necie map ze schematami broni do swojej gry. Znalazlam. Powiedzialam gdzie ma je kupic. Okazalo sie ze poszedl na latwizne i nie ma tej mozliwosci w grze. Mialam znalezc dokladna lokalizacje. Znalazlam. Dalam kompa zeby widzial a ten do mnie z morda! Ze zadna ze mnie pomoc! Kurde! Dziecko glodne chce zupke a ten mi focha strzela bo palcem nie pokazalam! Mam dosc... 

lis 16 2015 Poczatek
Komentarze (0)

Wlasnie naszla mnie taka refleksja... Dzisiaj koncze 26 lat. Jestem w zwiazku od ponad 4 lat z mezczyzna starszym ode mnie o ponad 10 lat. Czy jestem z Nim szczesliwa? Hmm... Na pewno do niedawna bylam. Dopoki nie zaszlam w ciaze. Mamy 10-miesiecznego synka. I od tego momentu zaczelo sie miedzy nami psuc. Troche z mojej winy, troche z jego. Ja jestem zmeczona calonocnym wstawaniem do Malucha, zajmowaniem sie tak zywym dzieckiem. A On zostawil wszystko na mojej glowie... Bede pewnie pisala o tym jeszcze nie raz, bo te sytuacje sie notorycznie powtarzaja.

Mamy bardzo zywe dziecko. W wieku 8,5-miesiaca zaczal chodzic, teraz juz biega. Wyciaga wszystko z szafek, wspina sie gdzie moze. Zywe srebro. Jestem z Niego taka dumna! Ale zmeczyc mnie tez potrafi...

 

Nie tylko o tym chce pisac tego bloga. Postanowilam cos zmienic w swoim zyciu, wydoroslec? Na powaznie zabrac sie za pewne sprawy. Teraz jestem na urlopie macierzynskim, mialam doszksztalcac sie do pracy, pouczyc angielskiego... I stoje z tym wszystkim. Chcialabym tez zaczac dbac o siebie. Po ciazy zostal mi celulit, nogi nie sa takie jedrne. Na szczescie nie przytylam, ba, nawet schudlam. Tylko miesnie brzucha rozciagnely sie i po kazdym posilku wypycha mi okropnie brzuch... Cwiczenia musza byc na porzadku dziennym! No i zdrowe odzywianie. To podstawa. Troche bede chciala to Mojemu wprowadzic. Wzbogacic jego diete skladajaca sie z samego miesa. 

 

Dzien moich urodzin nie nalezy do udanych. Udalo mi sie spelnic prawie wszystkie zalozenia. Nie siedzialam caly dzien przed telewizorem. Wizyta ,,tesciow" troche rozbila mi plan dnia, no ale pamietali o moim swiecie. A Moj? Dal ciala na calej linii... W lipcu dostal duza premie. Fakt, kupil mi stepper, zafundowal prawie w calosci wakacje, spelnial drobne zachcianki... Ale znaczna czesc przepil... Tak, ma problem z alkoholem... Nie awanturuje sie, kocha mnie jeszcze bardziej... Ale jednak... Tyle pieniedzy... Tyle moglibysmy za to kupic... Nowe ciuchy, buty... Dla dziecka fajne zabawki... Ehh... Duzo jest w tym mojej winy, nie potrafie nic od Niego wyegzekwowac. Pil zanim sie poznalismy, przy mnie przystopowal. Obiecal ze przestanie. I czekam na to jak glupia. Wracajac do sedna przyszedl do mnie dzisiaj z kwiatkami z Biedronki i slodyczami, ktorych nie lubie... Po cichu liczylam na cos wiecej. Ze jednak pamietal szybciej i kupil mi cos fajnego. Ale nie... Wolalabym, zeby zapomnial. Niz to. Ale odezwac sie nie chce. Bo po co? Zeby znowu byla awantura, ze cos mu wypominam? Wole siedziec cicho. I byc smutna. Seks tez nam przez to nie wyszedl. A On bardzo nie lubi jak nie dochodze. Staral sie, ale ja nie. Nie chcialam. Dobrze, ze odpuscil. 

 

Potem tez sie poklocilismy. Chcialam na stepperze pocwiczyc, poprosilam by zajal sie Synkiem. Ale nie... Wolal grac. A ja i tak poszlam cwiczyc. Maly ryczal, ja cwiczylam. Powyrzucalismy sobie troche i poszlam do drugiego pokoju... Nauka angielskiego wieczorem nie wyszla... Kolejne smutne urodziny... I brak perspektyw na poprawe...

nowaja1989