gru 24 2015

Przed Wigilia


Komentarze: 2

W koncu spokojny dzien. Rano pojechalam do rodzicow Mojego. Pomoglam Jego Mamie w przygotowywaniu dan na Wigilie. Nauczylam sie robic karpia w galarecie. Fuuu... Poswiecenie straszne dla Paskudy. Potem dlugi spacerek z Maluchem. A wieczorem wypad do galerii. Bak zostal z dziadkami. Szkoda tylko ze Moj Mezczyzna nie zadzwonil ani razu wieczorem... Zainteresowal sie tylko czy bezpiecznie dojechalismy. Widac tak dobrze bylo Mu samemu ze nawet o nas nie pomyslal...

nowaja1989   
25 grudnia 2015, 01:21
Tak... Dojechal i na powitanie dostalam piekne namietne buzi :)
24 grudnia 2015, 22:46
Ale dojechał do Was i wszystko gra? :)

Dodaj komentarz