Wyjazdowo
Komentarze: 6
Ból głowy z samego rana trochę rozbił mi dzisiejsze plany. Nie chciało mi się nic. Nie wiem co Teściu wczoraj lał. Rzadko mam kaca. A czekała nas podróż do mojej Mamy. 100 km, 1,5 h jazdy. Jakoś dałam radę. Tam już się lepiej poczułam. Lubię te wizyty. Napawają mnie optymistycznie. Wyjechaliśmy z torbami pełnymi jedzenia. Potem wizyta u mojej Ciotki - mamy tam chrześniaka. I jakoś dzień zleciał. Mój pojechał do kolegi na wódkę. K., bo tak mu na imię, ma duży problem. Z dnia na dzień odeszła od niego narzeczona. Z dwójką dzieci. A że z Moim znają się z 20 lat... Pozwoliłam. Prześpi się u swoich rodziców. Wróci jutro. Nie chcę mi się więcej pisać... Mam pustkę w głowie. Zmęczenie...
Synek rośnie jak na drożdżach i sprawia nam samą radość! Jest już taki kumaty... Sam klocki próbuje układać :D wciska przyciski i patrzy co się dzieje :D biega i rozrabia od rana do wieczora :D
Dodaj komentarz