Komentarze (7)
Dzisiejszy wieczor moge zaliczyc do udanych. Synek juz lepiej sie czuje. Zabek wyszedl. Przeziebienie ustapilo. Nie poklocilam sie z Paskuda. Ba, nawet normalnie rozmawialismy. Troche nie dotrzymalam diety... A wigilia firmowa juz w piatek... Najwyzej od srody bede jadla minimalnie zeby tylko brzuch nie wystawal za bardzo. Mam strasznego fiola na tym punkcie. Nie zaloze nic obcislego jak chocby odrobine boczki czy brzuch wystaja za linie paska i jak stane bokiem cos zobacze. A jak wloze bardziej luzne zle sie czuje. Ciezko mi dobrac ciuchy... Jestem waska w talii ale uda i tylek mam szerokie. Typowa grucha ze mnie heh. Szkoda ze cycki mi spadly. Fajnie to wygladalo. W ciazy najpierw urosly mi cycki. Bardzo szybko. Brzucha nie mialam do 4 miesiaca. Super wygladalam... Faceci sie za mna ogladali co chwile a Paskuda szalal z zazdrosci. No nic popracuje nad figura to przestanie mi rosnac brzuch po jedzeniu. Nie mam z czego chudnac tak naprawde. Trzeba tylko cialko ujedrnic i wyrzezbic. Zaczne sie ladnie ubierac... Paskuda poczuje sie zazdrosny i moze zmadrzeje!
Paskuda nie pil ani nie palil. Powiedzial ze od czasu do czasu bedzie pil. Calkiem nie zrezygnuje. Zobaczymy co znaczy to od czasu do czasu... Co ja z Nim mam...