Najnowsze wpisy, strona 5


gru 06 2015 Niedziela we lzach
Komentarze (2)

Za duzo tego wszystkiego dla mnie... Chce byc znowu szczesliwa a nie wstawac co rano i zastanawiac sie jak bardzo beznadziejnie bedzie... Dzisiaj Moj wzial sie za pomoc w sprzataniu mieszkania. Nagadalam mu ostatnio. Przekumal. Wszystko byloby w porzadku gdyby sie nie czepial o kazdy szczegol... Cos mu smierdzialo w zamrazarce. Umylam. Zaczely sie docinki. Zle robisz nie tak tylko tak... Potem wlozyl szuflady nie dal kratek i to MOJA wina! Dziecko platalo sie miedzy nogami darl sie na mnie. Kazal sprzatac lazienke potem co innego mialam robic i sie drze ze w lazience syf... Nie wytrzymalam juz... Jeszcze czekala nas wizyta jego rodzicow. Nie mam z nimi o czym gadac draznia mnie... Nie mialam ochoty ich zabawiac i opowiadac ciagle o tym samym... Sluchac komentarzy o Synku... Jaki On duzy jak rosnie co potrafi... Nosz... Nie wtracaja sie w wychowanie ale denerwuja... Moj pojechal na zakupy o 13. Na 14 bylismy umowieni. Tesciowie byli na czas. A Moj? Zjawil sie po 15... Myslalam ze udusze... Powiedzialam Mu rano o prezencie dla Baka. Mialam nadzieje ze pojechal po ladny prezent. Ale nie... Godzine myl auto! A mi dal... Qwa czekoladki! Nie krylam rozczarowania. Dalam mu zajebista gre. A On co? Az mi lzy stanely w oczach... Imieniny urodziny mikolajki czekoladki ;( to po co ja tak sie staram? Jego rodzice wykumali ze cos jest nie tak. Mialam juz wtedy dosc wszysykiego. Kapnal sie ze dal dupy i z usmiechem powiedzial ze ja mu dalam cos fajnego a On mi tylko to. I jeszcze musialam dac mu buzi i powiedziec ze to mi wszystko zrekompensuje! Nie chcialam robic scen przy gosciach. Dalam mu jasno do zrozumienia co o tym mysle. Pojechali i zaczal gadke... Po raz kolejny o tym samym... Wychlal juz 3 piwa to bylo lekko... Poszlismy z Malym na koncert. Miasto organizowalo na rynku. Jakby nigdy nic chcial zebym sie do Niego przytulala! Mialam ochote wyc z wscieklosci zalu bezsilnosci... Teraz znowu polazl do kumpli... Co ja mam robic? Nie wytrzymuje juz tego... Nie chce z Nim byc... A sama nie dam sobie rady...

nowaja1989   
gru 05 2015 Przegrana
Komentarze (0)

Niestety piatek skonczyl sie nietrzezwo. Paskuda kupil flaszke. Z tej bezsilnosci sama sie napilam. Musialam troche odreagowac stresy. Wieczor uplynal przynajmniej w milej atmosferze. Trafilam nawet z prezentem mikolajkowo-imieninowo-choinkowym. Kupilam mu gre. Droga byla wiec zapatwilam 3 okazje za jednym razem. Mialam dac mu ja w niedziele ale wpadlam na genialny pomysl ze zainstaluje ja. Wszystko sie udalo ale po wlaczeniu xboxa widniala nazwa gry. Musialam wiec prezent wreczyc szybciej. Ciekawe czy On mi cos podaruje... Jak da mi cos slodkiego wsciekne sie...

Dzisiaj nie leczyl kaca browarami. Zawsze tak robil. Zajal sie gra. Nawet fajek nie papil prawie wcale. Jestem zla na Niego. Dalej musze probowac nad Nim pracowac...

Synek sie przeziebil. Katar kaszelek. Pierwszy w zyciu. Herbatka z cytryna i miodem daje rade. Plus kropelki do noska. Sole fizjologiczne nic nie daly. 

Jakas wymeczona jestem. Ciezko jest mi sie skupic na czymkolwiek... Moze to oslabienie miesiaczka i nieprzespane noce przez zabkowanie? Dobrze ze dzis mam spokoj. Zero klotni. Synek nie marudzi juz tak. Jutro wizyta rodzicow Paskudy... Jakies ciasto trzeba upiec.  

nowaja1989   
gru 03 2015 Czwartek
Komentarze (1)

Dzis obudzily mnie niepokojace dzwieki z lazienki... Paskuda strul sie i przytula kibelek! Ha ma za swoje! Wczorajsze picie wyszlo mu bokiem. Wczoraj bylam zla za jego wyjscie postawilam sie i nie zrobilam kolacji. Mimo ze ladnie prosil. Dzisiaj rano po nieprzespanej nocy (zabek...) jak zadzwonil do pracy zostawilam mu Synka i poszlam spac do 11. Nie obchodzilo mnie ze kleczy przy kibelku. Mogl nie chlac. Nawet slowem sie nie odezwal. Chcialam lekarstwo mu jakies dac ale na to nic nie pomoze. Powiedzial zebym setke mu kupila. To stanie na nogi. O nie nie nie! Wczorajszy wyskok mial byc jednorazowy. Siedzi grzecznie w domu. Nawet nie pali. A ja poszlam sobie spokojnie na zakupy. Po godzinie dzwonil bo Bak marudny. Odpowiedzialam ze to zabek go meczy. Musi sie przemeczyc... i wrocilam droga naokolo do domu! A co! Ja tez potrzebuje chwili dla siebie. Robie mu rosol. Nie bede jekow sluchac.

nowaja1989   
gru 02 2015 Nie wytrzymal...
Komentarze (3)

Niestety Moj Paskuda nie wytrzymal... Wczoraj jedno piwo a dzisiaj poszlo... Wlasnie wyszedl do kumpli i zabral kieliszek ;( jestem okropnie zawiedziona... Mialam nadzieje ze tym razem da rade... Byl mily nawet za nic mnie nie opieprzyl dzisiaj. Juz wiem czemu... Widzialam tez paczke fajek... Wszystko stracone...

gru 01 2015 Dzien jak co dzien
Komentarze (2)

Wczoraj postanowilam mimo wszystko pierwsza wyciagnac reke na zgode. Zrobilam spaghetti na obiad - zawsze sie udaje. Paskuda wrocil z pracy dalam mu buzi. Jakbysmy sie wcale nie klocili. Niestety obiad nie posmakowal. Za slony... Robilam jak zawsze nawet mielonego nie solilam! Ostatnio marudzil na sol. Przestal palic... Smak sie wyostrzyl. Nakladalam mu trzy razy to danie... Raz za duzo makaronu potem za duzo sosu... Zagryzlam wargi. Chwile pogadalismy. Znie ierpliwiona chcialam zakonczy  nie pozwolil. Padl zarzut ze z Nim nie rozmawiam. Ok. Gleboki wdech. Poszlo niezle jak na nas. Doznalam olsnienia. Wspomnialam nasze spacery. Codziennie po 3 godziny chodzilismy nad Odra. Zima lato. Nie bylo to wazne. Faktycznie wtedy buzie nam sie nie zamykaly. Teraz siedzimy w domu. Ja z dzieckiem On przed gra. Tu jest pies pogrzebany... I tak sie zemscilam za ten obiad ;) ogladalam serial i przyszedl Paskuda do Synka. Rzucilam w Niego dmuchanym klockiem. I zaczela sie wojna na poduszki :D Bak jaki byl zadowolony. Dostal leciutko poduszka i smial sie tak radosnie ze az szczescie serce sciskalo. Obejrzalam Top Model On polozyl Synka spac. I mielismy czas dla siebie. Byl taki czuly tak delikatnie sie ze mna kochal ze na chwile zapomnialam o tym co zle...

Dzisiaj rano zadzwonil i powiedzial zebym zadzwonila do miesnego zlozyc zamowienie a On odbierze po pracy. Nawet nie protestowalam. Ustapilam. Niestety mamy problem ze zlobkiem. Burmistrz dofinansowywal prywatne zlobki. Ok. 350 zl miesiecznie. Teraz bedzie to 200... Dalam troche ciala z publicznym. Moglam bardziej powalczyc... Za szybko sie zniechecilam. Moj mial o to pretensje. On tez dal ciala ale znowu to tylko moja wina... W polowie sie zgadzam. Ale i tak opierniczylam Go ze ma sie do mnie lepiej zwracac. Przystopowal.

Wypil dzisiaj jedno piwo... Balam sie ze zaraz bedzie drugie i fajki. Ale na szczescie wytrzymal. Trzeci zabek idzie juz dziaselko jest spuchniete cale biale i peklo. Synek dal wiec popalic nam w nocy. Czopki ani masc nie podzialaly. Poki zab sie nie wyrznie bedzie ciezko... Mysle ze to kwestia dni. Masowalam dziaselko i nie czulam zabka... Dzien tez ciezki. No ale wieczor na razie wspolny udany :)

nowaja1989   
lis 30 2015 Spróbujmy raz jeszcze...
Komentarze (2)

Korzystając z rad koleżanki Brunetki postanowiłam jeszcze raz podejść do tematu Paskudy. Z trochę innej perspektywy. Dziecko uwielbia swojego Tatę. Ta uśmiechnięta twarzyczka Bąka, radosny tupot do Taty... Nie zabiorę mu tego tak łatwo. Nasunęła mi się jeszcze jedna myśl: W DZISIEJSZYCH CZASACH ZAMIAST NAPRAWIAĆ WSZYSTKO WYRZUCA SIĘ DO KOSZA. Uczucia też. Powalczę jeszcze. 10 głębokich wdechów. Postanowiłam poczytać o tym, co czują osoby uzależnione. Jako że sama nie mam nałogów mogę nie zdawać sobie sprawy z tego, co oni czują. Poczytałam. Faktycznie jest to cholernie trudne bez pomocy psychologów i innych specjalistów. Wymaga silnej woli. Jeszcze na jakiś czas przymknę oko na pewne Paskudne wybuchy. Postaram się być bardziej cierpliwa i kochająca.

Co do jeszcze jednego zarzutu, który dzisiaj usłyszałam... Że ja sama przestałam z Nim rozmawiać... To po części fakt. Byłam tak zaabsorbowana sobą, opieką nad dzieckiem, że zapomniałam jak z Nim rozmawiać. Od dzisiaj to się zmieni. Będę próbowała odbudować tąrelację. On mnie teraz potrzebuje. Mojego wsparcia. Dopingu. Nie ma co unosić się honorem. 

Pewnie będzie dalej bolało to, co zrozumiałam. Ale muszę wypić piwo, które sama sobie naważyłam. Wzięłam faceta po przejściach. Może kiedyś mnie pokocha... Może po latach zobaczy, że jestem bardziej wartościowa niż Tamta Pierwsza. Z nią był 10 lat. Ze mną 4. Tamta się kurwiła, ja jestem wierna do bólu. Może kiedyś zrozumie co jest ważniejsze... Najlepszy okres jego życia minął... Pierwsza miłość podobno jest jedna i niepowtarzalna... On jest Moją Pierwszą Prawdziwą Miłością. A że ja jego nie... Trudno...

nowaja1989   
lis 30 2015 Kolejna rozmowa bezskuteczna...
Komentarze (3)

Wczorajszy dzień był strasznie przygnębiający. Wieczór jeszcze gorszy. Ta sytuacja między nami mnie wykańcza psychicznie. Siedziałam sobie w drugim pokoju niepotrafiąc powstrzymać łez. Mój w końcu to zauważył i zaczęła się "rozmowa"... Czemu ja ciągle ryczę? O co mi znowu chodzi? Próbowałam wytłumaczyć. Że czuję się jak jego służąca. Że mnie nie szanuje. Ciągle krytykuje. A sam leży i ma wszystko gdzieś. Nic to nie dało... Nie załapał...

Jego nowe usprawiedliwienie: "jestem na odwyku. Poczytaj sobie co czują tacy ludzie". Ok, ale to trwa dopiero tydzień! A cała sytuacja ciągnie się praktycznie od urodzenia dziecka! Nie widzi nic złego w swoim zachowaniu. Nie dorósł chyba do takiej odpowiedzialności. Ale najłatwiej jest zrzucić winę na mnie. Bo ja się czepiam... No przepraszam... Haruję cały dzień w domu. Sprzątam gotuję wychowuję dziecko. A Jaśnie Pan tylko pracuje. I leży przed grą ;( nawet talerza nie włoży do zmywarki... Ba, jak mu nie podam obiadu pod nos to też będzie leżało aż wystygnie! 

Nic do Niego nie dociera... Zupełnie nic... Cała rozmowa skończyła się skwitowaniem: "Jak wrócisz do pracy zmienią Ci się priorytety i nie będziesz robiła problemów z ....." Super. Wspaniały, kochający Facet... ;(

lis 29 2015 Zwiazek bez milosci
Komentarze (10)

Bezsenna noc sklania do rozwazan... Bezsenna nie przez Synka tylko Mojego. Po wczorajszej klotni nie moge dojsc do siebie. Rozumiem rzuca nalogi moze byc nerwowy. Ale zeby zaraz mnie wyzywac? Obrazac? Kim ja przepraszam dla Niego jestem? Zwykla szmata czy kobieta z ktora chce spedzic zycie? Chyba niestety to pierwsze. Na samym poczatku zwiazku mialam wrazenie ze jest ze mna dlatego ze pasuja mu pod kilkoma wzgledami a nie z milosci. Chcial sie ustatkowac a ja moglam mu to dac. Robilam wszystko zeby mnie pokochal. Godzac sie na dziecko zakup mieszkania bylam przekonana ze mnie kocha. Niestety w przeciagu kilku miesiecy stracilam ta pewnosc. Zmienilam sie. Zmienilo mnie dziecko. Nie jestem juz taka inteligentna szybkolapiaca jego mysli z powodu zmeczenia a przede wszystkim braku rozmow miedzy nami. Sypnelo sie wszystko. I jestem w kropce. Nie wiem co mam robic. Bija sie we mnie dwie mysli... Nie chce zeby tak dluzej bylo. Pragne by moje dzie ko mialo ojca. Nie wiem czy mamy szanse na jakiekolwiek porozumienie. On chyba go nie chce. Za czesto slysze ze jak cos mi sie nie podoba On sie wyprowadzi. Za duzo gada o ewentualnym kon u tego zwiazku. Kochajacy facet chcialby walczyc a nie odpuszczal... Jedno jest pewne. Nie jestem kobieta jego zycia...

lis 28 2015 Aaaaa!!!
Komentarze (0)

Weekend zaczal sie fajnie Synek daje pospac Paskuda byl mily. Wspomnialam o zakupach. Nastepny tydzien... Probowalam wytlumaczyc ze wtedy bedzie multum ludzi to sie uparl. Spoko odpuscilam. Nie chcialam klotni. Mial jechac po zakupy na obiad. Dalam mu swoja karte bo wiedzialam ze jego jest pusta a na karcie do wspolnego konta nie ma nic bo zeszla rata kredytu na mieszkanie. I sie zaczelo... Kazal mi przelac na wspolne konto 1000! No qwa skad? Zaczelismy sie klocic. Wyjechalam z tekstem ze mogl nie przepic wszystkiego co bylo na obu kontach! Nie rusze tego co zostalo bo byla umowa ze lezy na lokacie i czeka na trudne czasy. A ja ze swoich nie bede wiecznie dokladala! No i poszlo juz na ostro... W dupie mam takie zycie! Wielka laske mi robi ze raczyl przestac chlac! A teraz ja mam kombinowac z kasa! Stanelo na tym ze musze wrocic do pracy od stycznia. Bo zazyczyl sobie dzielenia wszystkiego na pol... Dzwonie w poniedzialek do zlobka umawiam sie na przystosowanie dziecka i mam go w dupie! Mam jeszcze wieksza motywacje zeby nauczyc sie perfekt angielskiego znalezc lepsza robote i sie od Niego calkowicie uniezaleznic! Nie moge odejsc przez tez pieprzony kredyt... Za malo zarabiam zeby to dzwignac... Qwa! Dawno tak wkurzona nie bylam! Odejde od Niego nie mam zamiaru sie meczyc. Moje dziecko nie bedzie na to wszystko patrzylo... Zamkne gebe na razie bo nie mam wyjscia. Ja mu jeszcze pokaze... PRZEGIAL!!!

lis 27 2015 Dumna z Paskudy! Sposob na Baka!
Komentarze (6)

Jednak wodeczki dzisiaj nie ma : D moja Paskuda na powaznie rzucil fajki i picie. Juz tydzienwytrzymal :) tak bardzo sie ciesze... Ciche dni i wczorajsza uwaga pomogly. Caly wieczor fajnie rozmawialismy. Droczylismy sie. Otwieralam mu skrzynki ze skarbami w grze bo mam lepszy refleks i lepiej mi wychodzi co sam przyznal w swoj przewrotny sposob :D polozylam Synka spac i wzielismy wspolny boski prysznic! Oby tak dalej.

 

Maluch tez pospal dzisiaj ladnie do 4:30. 5 h snu nieprzerwanego pozytywnie mnie nastroil na caly dzien :) potem pobudki co godzine ale co tam. Juz tak nie meczyly. Zmienilam mu dietke. Wyrzucilam calkiem kupne kaszki smakowe. Uznaje tylko kleik ryzowy. Nie ma tam ani grama cukru. Sama dodaje owoce. 3 razy cycek 3 inne posilki. Rano chlebek z maselkiem i indykiem plus warzywka. Sama gotuje mu zupki od poczatku wiec obiadku nie zmienilam. Kolacyjka to kleik ryzowy z owocem. W miedzyczasie miedzy posilkami jabluszko lub marchewka do raczki. No i woda do picia. Herbatka granulowana tez ma cukier. Pokoj wietrzony i nie jest grzany. Moglo byc tu za cieplo. Teraz jest 21 stopni. Musze jeszcze w nocy odzwyczaic go od soczku. Najpierw daje wode ale wypluwa. Po dwoch probach daje domowy soczek rozwodniony zeby Paskudy placzem nie obudzi. Dwie noce sa spokojne. Mam nadzieje ze chodzilo o nadmiar cukru i zbyt pozna kolacje. Teraz je 1,5 h przed snem. No i dzieki warzywka dostaje wiecej blonnika.

 

Diete dzisiaj odpuscilam. Pojadlam troche wiecej. Mialam straszna ochote na pasztet mojej Mamy. Czekolady nie jadlam ze 4 tygodnie wiec dzis sobie pozwolilam. Az tak scislej diety przy moich 56 kg nie potrzebuje. A ze brzuch bedzie wystawal jakos przezyje :) czekolada strasznie mnie zmulila. Odechcialo mi sie po jednym rzadku. Odzwyczailam sie. Teraz nie powinno mnie tak ciagnac do slodkiego :)

 

Oby jutro Paskuda zgodzil sie na zakupy. Musze doposazyc mieszkanie. Jakos do tej pory nie chcialo mu sie za to zabrac. Bede trula az sie zgodzi :D nie mam prawka niestety... W tamtym roku dopiero magistra obronilam. Troche mnie to kosztowalo. A bez papierka Szefowa nie placila za duzo... Przynioslam dyplom i szampana (dla dziewczyn ja w ciazy bylam ;) to na drugi dzien pensja fruuu do gory. Mile zaskoczenie! :D na obronie bylo ciekawie... Byl to 9 tydzien i odpowiadalam na pytania powstrzymujac mdlosci :P wyjasnilam Komisji co i jak to wybaczyli mi przerwy w wypowiedzi. A ze gadalam z sensem nawet 5 dali :D a wracajac do prawka... Zrobie w przyszlym roku na pewno!