Archiwum 05 grudnia 2015


gru 05 2015 Przegrana
Komentarze (0)

Niestety piatek skonczyl sie nietrzezwo. Paskuda kupil flaszke. Z tej bezsilnosci sama sie napilam. Musialam troche odreagowac stresy. Wieczor uplynal przynajmniej w milej atmosferze. Trafilam nawet z prezentem mikolajkowo-imieninowo-choinkowym. Kupilam mu gre. Droga byla wiec zapatwilam 3 okazje za jednym razem. Mialam dac mu ja w niedziele ale wpadlam na genialny pomysl ze zainstaluje ja. Wszystko sie udalo ale po wlaczeniu xboxa widniala nazwa gry. Musialam wiec prezent wreczyc szybciej. Ciekawe czy On mi cos podaruje... Jak da mi cos slodkiego wsciekne sie...

Dzisiaj nie leczyl kaca browarami. Zawsze tak robil. Zajal sie gra. Nawet fajek nie papil prawie wcale. Jestem zla na Niego. Dalej musze probowac nad Nim pracowac...

Synek sie przeziebil. Katar kaszelek. Pierwszy w zyciu. Herbatka z cytryna i miodem daje rade. Plus kropelki do noska. Sole fizjologiczne nic nie daly. 

Jakas wymeczona jestem. Ciezko jest mi sie skupic na czymkolwiek... Moze to oslabienie miesiaczka i nieprzespane noce przez zabkowanie? Dobrze ze dzis mam spokoj. Zero klotni. Synek nie marudzi juz tak. Jutro wizyta rodzicow Paskudy... Jakies ciasto trzeba upiec.  

nowaja1989