Archiwum 25 grudnia 2015


gru 25 2015 Wyjazdowo
Komentarze (6)

Ból głowy z samego rana trochę rozbił mi dzisiejsze plany. Nie chciało mi się nic. Nie wiem co Teściu wczoraj lał. Rzadko mam kaca. A czekała nas podróż do mojej Mamy. 100 km, 1,5 h jazdy. Jakoś dałam radę. Tam już się lepiej poczułam. Lubię te wizyty. Napawają mnie optymistycznie. Wyjechaliśmy z torbami pełnymi jedzenia. Potem wizyta u mojej Ciotki - mamy tam chrześniaka. I jakoś dzień zleciał. Mój pojechał do kolegi na wódkę. K., bo tak mu na imię, ma duży problem. Z dnia na dzień odeszła od niego narzeczona. Z dwójką dzieci. A że z Moim znają się z 20 lat... Pozwoliłam. Prześpi się u swoich rodziców. Wróci jutro. Nie chcę mi się więcej pisać... Mam pustkę w głowie. Zmęczenie...

nowaja1989   
gru 25 2015 Jestem slaba...
Komentarze (0)

Kocham Go jak cholera... Moze byc zle moge miec Go dosc ale kocham bez granic.... A przez to jestem slaba... Zadzwonil rano odebralam. Przyjechal. Potem wyszedl na godzine. Ok bylam zla. Okazalo sie ze poszedl po prezent dla mnie. Dostalam czekoladki Gwiazde Betlejemska (taki kwiatek) dwie swieczki obsypane brokatem i kolczyki! Zlote z Apartu! To juz trzecie ale co tam! Piekne sa! Wczesniej poszlismy na spacer. Synek spacerowal sam. Na wlasnych malutkich nozkach. Radosc nieziemska... Pekalismy z dumy jak biegal i krzyczal po swojemu :) w trakcie Wigilii Moj pojechal do szpitala do kolegi. Znam Go tez. Nawet kazalam Paskudzie zawiezc mu czekoladki. Ktore Moj mi dal. Lubie tego blazna. Trafil do szpitala na wlasne zyczenie. Ale i tak mi go szkoda bylo. Zanim Paskuda pojechal dzwonil. Podsluchalam ta rozmowe... Nieladnie ale nie moglam sie oprzec... Stad mialam pewnosc gdzie jedzie. Potem sprawdzilam Jego telefon. Tak tak wiem... Ale co poradze ze mam ograniczone zaufanie? Znowu nie mialam racji. Nie oklamal mnie. I teraz Mi glupio... Wynagrodzilam Mojej Pakudzie to ^^ dobry lodzik lekarstwem na wszystko ;) Tesciu lekko mnie spil wiec i tak bym nie doszla. A uwielbiam czuc jak Mojemu jest dobrze. Nie moge brac tabletek to lecimy na gumach. A wiadomo... Gumy duzo zabieraja. Nawet Durexy. Wiec wolalam buzia dokonczyc. Nie umiem sie przemoc zeby skonczyl wiadomo jak. Przed samym koncem wyciagam z buzi i reka no... A ze wyczuwam idealnie moment nie ma zaskoczenia :) Moja Paskuda... Nie umiem z Niego zrezygnowac... Wiem ze On tez mnie kocha. Na swoj sposob. Tylko ta paranoja moja... Chce zeby miedzy nami sie ulozylo. Przy dzieleniu oplatkiem potwierdzil ze sie ze mna ozeni. I zazartowal ze zyfzy nam druga dzidzie. Oby to byl zart xD jak sie wezmie to mi zrobi. A wiek ze ciezko by bylo finansowo... Wszyscy nam zycza druhirho Babla bo Bak jest bardzo pocieszny i udany :) nasz Skarb Najwspanialszy... Maly Chrapacz :) kolo mnie zasuwa rowno. Chrapie jak Tato ktory jest w drugim pokoju :P chrapanie ma po mojej rodzinie. Wszyscy faceci ode mnie maja problem z przegroda nosowa. I Krzysiu tez to odziedziczyl. Poki z tym moze zyc nie kombinujemy z operacja. 

Pewnie troche chaotycznie to wszystko pisze... Ale taki mam nastroj. Jestem szczesliwa! Na jutro Moj umowil sie z kolega. Po naszej wizycie u moich rodzicow. Popieram to wyjscie. Jak wyjdzie jutro opisze wiecej. Akurat tego kolege bardzo lubie a strasznie mu sie posypalo. Paskuda i tak porzucil dla mnie wiekszosc kumpli. Jeden wieczor odpuszcze. A wiec do jutra! 

P. S. Wielotelnie zwiazki potrafia sie rozpasc w straszny sposob... I to niestety babom odpiernicza...

nowaja1989