gru 25 2015

Wyjazdowo


Komentarze: 6

Ból głowy z samego rana trochę rozbił mi dzisiejsze plany. Nie chciało mi się nic. Nie wiem co Teściu wczoraj lał. Rzadko mam kaca. A czekała nas podróż do mojej Mamy. 100 km, 1,5 h jazdy. Jakoś dałam radę. Tam już się lepiej poczułam. Lubię te wizyty. Napawają mnie optymistycznie. Wyjechaliśmy z torbami pełnymi jedzenia. Potem wizyta u mojej Ciotki - mamy tam chrześniaka. I jakoś dzień zleciał. Mój pojechał do kolegi na wódkę. K., bo tak mu na imię, ma duży problem. Z dnia na dzień odeszła od niego narzeczona. Z dwójką dzieci. A że z Moim znają się z 20 lat... Pozwoliłam. Prześpi się u swoich rodziców. Wróci jutro. Nie chcę mi się więcej pisać... Mam pustkę w głowie. Zmęczenie...

nowaja1989   
26 grudnia 2015, 21:46
Poczatki byly ciezkie :) teraz to przyjemnosc. Potrzeba duzo cierpliwosci :)
26 grudnia 2015, 20:56
To fajnie :-) pełno radości z nim macie ;-) hmmm...milo ;-)
26 grudnia 2015, 16:05
Wiem. Faceta nie można za krótko trzymać, bo jak poczuje wolność ucieknie ;) jak piesek spuszczony z łańcucha.
Synek rośnie jak na drożdżach i sprawia nam samą radość! Jest już taki kumaty... Sam klocki próbuje układać :D wciska przyciski i patrzy co się dzieje :D biega i rozrabia od rana do wieczora :D
26 grudnia 2015, 12:53
To dobrze :-) facet też potrzebuje pobyć sam...a jak synek?:-)
26 grudnia 2015, 09:50
Dzwonił do mnie wieczorem. Na pewno jest z K. Słyszałam obu. Nie mam powodów Mu nie ufać... Nie ufam z zasady, ale jeśli chodzi o Niego nigdy nie złapałam Go na niczym :) dzisiaj już głowa nie boli. Jakoś bardziej optymistycznie jest ;)
25 grudnia 2015, 23:41
Dasz radę...jeśli jest wart zaufania. ..to napewno dasz radę. ..

Dodaj komentarz