Archiwum 08 grudnia 2015


gru 08 2015 Synek
Komentarze (3)

Kolejny spokojny wieczor z Paskuda. Widac po niedzieli cos przekumal. Nie omieszkalam odmowic mu bzykanka za kare. On nawet po najwiekszej klotni przylazi i mnie rozbiera jakby nic sie nie stalo... No chyba ze uraze jego meska dume. To przylezie na drugi dzien. A ja myslalam ze facet w wieku 40 lat bez wspomagaczy nie da rady... A On prosze... Wystarczy w bieliznie sie pokazac i reakcja od razu widoczna...

No ale nie o Nim dzisiaj a Synku Alpiniscie. Dziecko wyleczylam z przeziebienia i energia Je rozsadza. Latal caly dzien po domu jakby mial ADHD :) Jest juz na tyle wysoki ze wspina sie gdzie moze. Na lozko na szafke gdzie stoi telewizor... Znalazl metode. Otwiera szuflade wchodzi do niej nozka do gory i mozna biec! Przy szafce stoi komoda a na niej takie skarby... Witaminki dlugopis i klucze. Szafki w calym domu mam obwiazane. Bo inaczej wszystko jest wywalane na podloge. W lazience najciekawszy jest kibelek. W koncu mozna tam wszystko wrzucic... Niecale 11 miesiecy a juz inteligentna bestia mi wyrosla... Tylko slychac tup tup jak biegnie. Mial 8,5 miesiaca jak zrobil pierwszy krok. Pomimo tego ze Go zniechecalismy do stawania jak nam ortopeda radzil... Tup tup tup i okrzyk radosci. Od razu trzeba biec bo wiadomo ze cos zbroil i dorwal w male raczki. Kazda pufa i krzeselko jego. Nie da sie obstawic calego domu... Dzisiaj to przechodzil sam siebie. Co Go zdjelam z czegokolwiek wlazil na nastepne. Uparty strasznie. Zdejmowal pranie z suszarki. I wywracal ja. Super zabawa. Najlepsze jest to ze wszystko wypatrzy. Nie dosune zgrzewki wody pod szafke juz biegnie i wyciaga smieci. Zabawki Go nie interesuja. Posprzatam je pozbieram to przyleci wyrzuci na nowo i traci nimi zaineresowanie. Marze by wrocic do pracy... Do moich ukochanych papierkow... Bedzie spokoj... Wole juz sie uzerac z US czy klientami niz biegac calymi dniami po domu sciagajac Baka z szafek i patrzec na zagracone obstawione skrzynkami zgrzewkami mieszkanie... Nie usiedzi dluzej niz 5 minut na miejscu. Zaraz biegnie z zabawka w reku. A jak zgubi po drodze wezmie co lezy najblizej. Ale jedno jest pewne... Kocham Go ponad zycie! Jeden jego usmiech i wyciagniete raczki jak do mnie biegnie krzyczac mamamamamama wynahradzaja wszystko! Tego mamamamama nie trakuje jak slowo mama bo uzywa czesto tego okrzyku. Wlasnie Paskuda krzyczy na Niego bo wlazi na szafke z telewizorem zaslaniajac mu gre... ;) a Mama na telefonie w drugim pokoju... :P

nowaja1989