Spiecia...
Komentarze: 2
Za dlugo bylo spokojnie. Wiec dzisiaj musielismy sie poklocic... Popoludniu jak Synek poszedl spac poszlam sie poprzytulac. Kochal sie ze mna z wielka laska... Super... Nawet nie poczekal az dojde. Jeszcze mial do mnie pretensje. Potem obiad... Oczywiscie ja robilam. Lezy sobie Ksiaze na lozku i tylko dyryguje. To zaczelam Mu pyskowac. Zawsze jak stoje przy kuchni Maly wariuje. Zamiast sie Nim zajac sapie do mnie ;( mam juz dosc Jego lenistwa... Obiad tez Mu nie smakowal. Czemu? Za duzo warzyw... Nie to nie! Bedzie zarl same mieso i w nosie mam wszystko. Gdyby nie to ze za tydzien moi rodzice przyjezdzaja bym Mu dala popis. Musi ich odebrac z dworca. Ja prawka nie mam. Nienawidze byc uzalezniona od kogokolwiek... ;( a teraz sie uwiazalam na dlugo ;( glupia... Znowu... ;(
Dodaj komentarz