Sobota
Komentarze: 2
Mam dzisiaj dziwny nastroj. Jestem taka nieobecna... W innym swiecie... Wszystko co robie jest takie mechaniczne. Sniadanie sprzatanie. Poszlam do piekarni po chleb rano. Sama. Synek zostal z Paskuda. Bylo mi tak dobrze ze nie chcialam wracac. Spokoj... Tego mi brakuje. Moj nic w domu nie chce robic. Tylko by lezal i gral. Syf mu nie przeszkadza. A ja nie mam ochoty na klotnie. Szarpanie sie z Nim. Chce spokoju...
Synek bardzo ladnie mi spal. Obudzil sie dopiero o 6! A ostatetcznie wstal przed 11! Mialam troche czasu by polezec pomyslec. Nie jestem szczesliwa ostatnio. Ciesza mnie postepy sukcesy rozwoj dziecka. Ale jest to krotkotrwale. Chwilowe. Stracilam ochote na cokolwiek. Postanowienia noworoczne ulotnily sie. Nie przykladam sie do nich. Chociaz z dieta bardzo uwazam. Musze wyjsc z domu. Do ludzi. Do pracy. Juz niedlugo... Trzy tygodnie... Czekam na to jak na zbawienie... Wariuje...
Dodaj komentarz