Pierwszy dzien
Komentarze: 1
Ciezko zaczal sie ten rok... Przesadzilam z piwkami. Glowa pekala brzuch bolal. Malo snu. Maluch tez nie ma humoru. Na szczescie wszystko inne gra :) Paskuda poszedl do sklepu po lekarstwo. Nawet dla mnie przyniosl. Cydr lubelski. O wiele lepszy od piw! Ledwo wypilam. Nie chcialam zrobic Mu przykrosci. W koncu pomyslal o mnie... Jemu lekarstwo zaszkodzilo. Wymiotowal pol wieczoru. Dobrze ze o rosolku pomyslalam... Nie ma nic lepszego jak domowa zupka :)
Zaskoczyla mnie jeszcze jedna rzecz dzisiaj... Wstalam rano odslaniam zaslony a na dworze bialo! Snieg! Padal caly dzien. Musze sanki zalatwic. Zeby Synek poczul zime. Nie wiadomo ile bedzie nam dane cieszyc sie sniegiem.
Moje postanowienia do przodu :) praktycznie wszystkie wypelnilam. Nie da sie wszystkiego od razu osiagnac. Za latwo by bylo...
Dodaj komentarz