Niedziela we lzach
Komentarze: 2
Za duzo tego wszystkiego dla mnie... Chce byc znowu szczesliwa a nie wstawac co rano i zastanawiac sie jak bardzo beznadziejnie bedzie... Dzisiaj Moj wzial sie za pomoc w sprzataniu mieszkania. Nagadalam mu ostatnio. Przekumal. Wszystko byloby w porzadku gdyby sie nie czepial o kazdy szczegol... Cos mu smierdzialo w zamrazarce. Umylam. Zaczely sie docinki. Zle robisz nie tak tylko tak... Potem wlozyl szuflady nie dal kratek i to MOJA wina! Dziecko platalo sie miedzy nogami darl sie na mnie. Kazal sprzatac lazienke potem co innego mialam robic i sie drze ze w lazience syf... Nie wytrzymalam juz... Jeszcze czekala nas wizyta jego rodzicow. Nie mam z nimi o czym gadac draznia mnie... Nie mialam ochoty ich zabawiac i opowiadac ciagle o tym samym... Sluchac komentarzy o Synku... Jaki On duzy jak rosnie co potrafi... Nosz... Nie wtracaja sie w wychowanie ale denerwuja... Moj pojechal na zakupy o 13. Na 14 bylismy umowieni. Tesciowie byli na czas. A Moj? Zjawil sie po 15... Myslalam ze udusze... Powiedzialam Mu rano o prezencie dla Baka. Mialam nadzieje ze pojechal po ladny prezent. Ale nie... Godzine myl auto! A mi dal... Qwa czekoladki! Nie krylam rozczarowania. Dalam mu zajebista gre. A On co? Az mi lzy stanely w oczach... Imieniny urodziny mikolajki czekoladki ;( to po co ja tak sie staram? Jego rodzice wykumali ze cos jest nie tak. Mialam juz wtedy dosc wszysykiego. Kapnal sie ze dal dupy i z usmiechem powiedzial ze ja mu dalam cos fajnego a On mi tylko to. I jeszcze musialam dac mu buzi i powiedziec ze to mi wszystko zrekompensuje! Nie chcialam robic scen przy gosciach. Dalam mu jasno do zrozumienia co o tym mysle. Pojechali i zaczal gadke... Po raz kolejny o tym samym... Wychlal juz 3 piwa to bylo lekko... Poszlismy z Malym na koncert. Miasto organizowalo na rynku. Jakby nigdy nic chcial zebym sie do Niego przytulala! Mialam ochote wyc z wscieklosci zalu bezsilnosci... Teraz znowu polazl do kumpli... Co ja mam robic? Nie wytrzymuje juz tego... Nie chce z Nim byc... A sama nie dam sobie rady...
Dodaj komentarz