ENERGIA!
Komentarze: 0
Mój Ukochany Synek dał mi się dzisiaj wyspać :D pierwszy raz od daaaawna. Dwie pobudki: o 4 i 6:30 :) od razu lepiej funkcjonuję, mam więcej energii i chęci do działania.
10 dni od moich urodzin to dobry czas na jakieś podsumowania... Hmm... Nie posunęłam się zbytnio naprzód w swoich postanowieniach. Dietkę jako tako trzymam. Czerwona herbata, woda z cytryną, mało słodkiego, ograniczone ilości mięsa. Jak na początek to i tak nieźle :) Niepotrzebnie upiekłam aż tyle jabłecznika... Teraz nie ma komu go jeść. Sama muszę go pałaszować. Mój trochę pomaga, ale trzeba mu o pod nos podsunąć. I jakoś nie mogę się wziąć do steppera czy do angielskiego... To najtrudniejsze wyzwanie... Stepper musi być od poniedziałku! Muszę też wykombinować jakieś ćwiczenia na weekend, jak Mój jest w domu. Nie ma za wielkiej chęci zajmować się Bąkiem dłużej niż 15 minut... Jakoś muszę go do tego przekonać :) Angielskie, angielski nieszczęsny... Szybko się do niego zniechęcam, bo nie umiem działać stopniowo. W sobotę, jak pojedziemy do teściów, muszę wytargać swoją książkę do gramatyki. Wtefy będę wiedziała dlaczego tak, a nie inaczej trzeba układać zdania. Mając ją pod ręką może pójdzie mi lepiej? Co do diety... Hmm... Może spróbuję naleśników ze szpinakiem i serem feta? ;)
A teraz uciekam dokształacać się do pracy :D
Dodaj komentarz